Afrodyta
Pamiętasz te czasy, kiedy sprawdzian z zamaszyście nakreśloną na górze kartki szósteczką lądował na biurku twojego ojca? Pamiętasz te czasy, kiedy zrywałaś się o poranku, pomimo bardzo często ogarniętej jeszcze spowitą ciemnością aury, z chyba nakreślonym uśmiechem na ustach, szybko zdobiąc kanapki masłem orzechowym i niesiona na skrzydłach zmierzałaś do szkoły? Pamiętasz te czasy, kiedy nieśmiałość stawiała ogromną barierę pomiędzy tobą a klasowymi chłopakami? Pamiętasz te czasy, kiedy randki były azylem spadającym z nieba, kiedy cieszyłaś się jak dziecko na widok chociażby podwójnego biletu do kina? Pamiętasz te czasy, kiedy fenomenalnie zdałaś maturę i dostałaś się bezproblemowo na wymarzoną amerykanistykę? Pamiętasz te czasy, kiedy pierwszy raz spotkałaś Walentynę? Pamiętasz te czasy, kiedy z wrogo nastawionych do siebie kobiet stałyście się najlepszymi przyjaciółkami? Pamiętasz te czasy, kiedy pochłaniałyście hurtowo lody na parapecie, wypluwałyście gumy do żucia przez okno, tańczyłyście przez pół nocy do ukochanych piosenek Pink? Pamiętasz te czasy, kiedy całowałyście się w usta na powitanie, jak większość otaczających was osób płci żeńskiej? Pamiętasz te czasy, kiedy spałyście w jednym łóżku, brodząc dłońmi po swoich jędrnych ciałach? Pamiętasz te czasy, kiedy męskie członki zamieniłyście na plastikowe zabawki z pobudzającymi dodatkami? Pamiętasz ten dzień, kiedy powiedziałaś ojcu, że jesteś homoseksualistką? Pamiętasz jego bladnącą twarz, mięknące nogi i trzy doby pod kroplówką?Pamiętasz, jak obiecałaś Wallemu, że żaden facet nie będzie w łóżku lepszy od niej?
Z reguły uchodzisz za tę łatwiejszą, delikatniejszą. Nie wchodzisz na stół podczas imprezy w klubie, nie bujasz tyłkiem na prawo i lewo, nie wędrujesz dłonią ku męskiemu przyrodzeniu, nie oplatasz nią męskiego członka i nie pobudzasz go do działania, nie lądujesz chociażby w toalecie z byle kim. W ogóle cię to nie kręci. Nie kręcą cię faceci. Kręci cię tylko ona, tylko Walentyna. Tylko ją potrafisz całować po szyi na środku parkietu, tylko jej ślina może wylądować w twojej jamie ustnej, tylko jej dłonie mogą zgubić się w drodze pomiędzy brzuchem a kolanami. Tylko ona jest ci potrzebna do mentalnego i cielesnego spełnienia.
Przyzwyczaiłyście się do kuriozalnych spojrzeń, tak jak przyzwyczaiłyście się do nieco innego traktowania przez całe otoczenie. Nie przeszkadzają wam złośliwe teksty, mnóstwo obelg i posądzanie o nimfomanię. Puszczacie to mimo uszu, tak jak puszczacie swoją ukrytą namiętność. Nie ma takiej siły, która byłaby w stanie was powstrzymać. Bóg nie jest aż tak pomysłowy. A może ograniczony w waszym przypadku?
Znów bujasz się w jej objęciach, znów wirujesz roześmiana wokół każdej dwójki przeciwnej płci. Znów muskasz palcem wskazującym jej rozgrzany policzek. Znów przygryzasz jej dolną wargę i ciągniesz w swoim kierunku. Czujesz smak krwi, limonki i wilgoci z twoich ud, wilgoci sprzed paru godzin. Bawisz się językiem Trojanowskiej, jakbyście znajdowały się w jakimś pomieszczeniu bez klamek, bez świadków, bez rażącego światła. Nawet delikatna woń wódki ci nie przeszkadza. Bo sama nie wiesz, czy to jej kubki smakowe tak nią nasiąknęły, czy może to pochłonięty przez ciebie alkohol wywołuje takie omamy.
- Zajebista pokazówka - słyszysz tuż nad swoim uchem, tuż za sobą, tuż po wyjściu Wallego do toalety.
- Naucz się odróżnić pokazówkę od prawdziwej zabawy, chłopczyku - syczysz bez krzty sympatii, a tym bardziej szacunku. Nie przeraża cię nawet jego budowa jak u strzelistego drzewa i ramiona o objętości porównywalnej z twoimi dwoma złączonymi ze sobą łydkami. Tak samo jak nie podnieca trzydniowy zarost, artystycznie postrzępione włosy i zielone oczy, zupełnie identyczne jak odcień twojej sukienki.
- To wy lizałyście się tak na serio? - kpi, upijając łyka twojego drinka. Gdzieżby śmiał zapytać o pozwolenie!
- Na twoje nieszczęście.
- Ta druga to twoja prywatna dziwka?
- Raczej dziewczyna.
- I we dwie się pieprzycie?
- Nie za dużo pytań?
- Wystarczająco, aby dowiedzieć się, kto mi dzisiaj obciągnie.
- Szukasz chętnej? Trafiłeś w złe miejsce, kochanieńki. Nie interesuję mnie twoje przyrodzenie.
- Ale mnie twoja słodka i wilgotna już tak - wodzi dłońmi po twojej szyi, ignorując lepiącą mu się do nogi lalunię w skąpych ciuszkach. A tobie coraz mniej zaczyna się ta wymiana zdań podobać.
- Wilgotna to może i była, ale wszelki śluz prędko wyparował.
- Twój sztuczny fiut zabrał go w całości?
- Nie, raczej twoje wkurwiające gadki.
Szczypie twoją skórę palcami jednej dłoni, drugą zaciskając w pięść. Jego oczy nie są już tak pijane radością, uśmiech zmywa z siebie resztki cyniczności. Z cwaniaka zamienia się w wojownika. Ot tak, jakby było to najnormalniejsze zachowanie na świecie, nawija garstkę twoich włosów na nadgarstek i ciągnie za sobą. Nawet pulsujący ból nie ma znaczenia, tak jak i zgubione w trakcie wędrówki po schodach buty. Znaczenie ma jedynie Walentyna, w tym momencie zostawiona przez ciebie, de facto nie z własnej woli, na lodzie. I z kim będzie teraz tańczyć, z kim błądzić nawzajem pod damską koszulką?
Zamyka cię wraz ze sobą w oświetlonym kurewską ilością lamp pomieszczeniu z pościelonym, ogromnym łóżkiem. Możesz krzyczeć, możesz określać go mianem najgorszego skurwiela na świecie. Tylko co ci po tym, skoro nie ruszy to ani jego, ani innych z tego piętra, zdrowo najebanych w trzy dupy?
- Jak mam ci wytłumaczyć, że faceci mnie nie kręcą?
- Jak mam ci wytłumaczyć, że zmienisz zdanie, kiedy poczujesz mnie w sobie, kiedy zrozumiesz, że tylko ukrwiony i pełen życia członek jest o niebo lepszy od plastikowego gówna?
- Mógłbyś rżnąć mnie przez resztę nocy, a moje zdanie na finiszu i tak pozostanie takie samo.
- I będę rżnął. Rżnął z magicznym finiszem.
Nie bronisz się przed nim. Nawet nie masz takiej możliwości, gdyż krępuje twoje górne kończyny paskiem od spodni i wykręca do tyłu. Boli? Nie tak bardzo jak świadomość, że dopuszczasz się zdrady. Zdrady swojej dziewczyny.
Co go to interesuje, że twoja sukienka została zakupiona przed kilkudziesięcioma godzinami. Co go to obchodzi, że przepieprzyłaś na nią dużą część oszczędności od ojca. Byłaby nieskazitelna, gdyby nie przeszkadzała. A przeszkadza.
Zielony materiał ze zniszczonymi ramiączkami ląduje na podłodze, tak jak i ląduje twoja godność. Godność, która powinna wrzeć z poczucia winy, a nie narastającego pożądania. Koronkowy biustonosz powiela los swojej nawierzchniej przyjaciółki, zupełnie jak majtki o identycznym odcieniu szarości.
Kołyszesz się z narastającą intensywnością na boki, kiedy językiem wytacza drogę od nasady stopy aż do kości policzkowej. Masz wrażenie, jakby przejeżdżał po fakturze twej skóry nawilżoną chusteczką, jakby pieścił cię w bardzo intymny sposób. Masz takie wrażenie, bo rzeczywistość jest inna. Walczy sam ze sobą, walczy z dobraniem się w pierwszej kolejności do danej strefy erogennej. Wywalczył sobie twoje nabrzmiałe od jego chwilowego dotyku piersi.
Zaciskasz związane dłonie w pięści, gdy brutalnie masuje jeden sutek, drugi natomiast obejmuje ustami i ssie. Ssie tak, że czujesz narastający erotyczny ból. Nie pyta, czy tobie jest dobrze, czy nie przegina pałki na drugą stronę. Nie pyta, czy może je skubać zębami, moczyć w ślinie i w następstwie ją zlizywać. Nie pyta, czy może zawędrować trzema nawilżonymi palcami do twojego ciepłego wnętrza. Nie pyta, czy może nimi zginać, czy może wsuwać je i wysuwać w tempie karabinu maszynowego, czy może przygryzać zepchnięte w tym momencie na dalszy plan wargi sromowe. O nic nie pyta. Po prostu robi to, o czym wcześniej cię zapewnił.
- Możesz krzyczeć. Przecież i tak widzę, że jest ci dobrze.
- Nie za pewny swoich możliwości jesteś? - mruczysz z niechęcią, gdyż każde otworzenie ust może skończyć się wybuchem.
- Nie. W innym wypadku nie rozkładałabyś nóg jeszcze szerzej.
- Może mi tak wygodniej?
- Może liczysz na coś mocniejszego?
Nie liczyłaś. Ale jakie znaczenie ma tu twoje zdanie? Mogłaś milczeć i napawać się jego wszędobylskimi palcami. Mogłaś. A teraz? Teraz musisz zmagać się z jego otwartą dłonią lądującą z hukiem na twoim tyłku po każdym ruchu uwięzionej w twym wnętrzu drugiej dłoni.
Czujesz, że twój pośladek osiągnie niedługo stan pożarowy. Oczami wyobraźni widzisz jego nieprzeniknioną czerwień. Tak jak i widzisz jego buńczuczny uśmiech, kiedy już językiem nie kręci po twojej łechtaczce.
Jakby machinalnie przestaje. Jakby machinalnie przewraca cię na brzuch. Jakby machinalnie cicho piszczysz po zetknięciu nabrzmiałych piersi z zimną pościelą. I jakby machinalnie nastawiasz się na najprzyjemniejszą atrakcję nocy.
- Chcesz zobaczyć, co to znaczy prawdziwy seks? - szepcze ci na ucho, w tym samym czasie rozchylając twoje nogi.
Już nie możesz. Nie możesz powstrzymać napięcia i rozochoconej strefy erogennej. Krzyczysz. Krzyczysz, kiedy czujesz jego męskość rozciągającą twoją pochwę. Krzyczysz, kiedy zamiast zimnego przedmiotu czujesz gorącego i pulsującego drąga, tak kurewsko dobrze podrażniającego zakamarki twojego wnętrza.
- Nie powstrzymuj się, maleńka, daj upust ekstazie.
Jego słowa są jakby kluczem do dalszej zabawy. Nigdy nie osiągnęłaś tak szybko orgazmu - aż do teraz. Nigdy nie oddawałaś się drugiej osobie przez tak długi okres czasu - aż do teraz. Nigdy nie bawiłaś się na tak wiele sposobów - aż do teraz. I aż do teraz nie myślałaś o konsekwencjach tak spędzonej nocy.
- Wolno ci tak bezcześcić kobiecą fantazję? - charkasz, masując jego lepkiego członka.
- Jestem Bartman. Mi wszystko wolno.
~*~
tak się zastanawiam, czy nie przekwalifikować tego bloga na takiego typowo dla dorosłych, uhm.nie pytajcie, skąd mi się to wzięło.
po prostu muszę z siebie i ze swojej wyobraźni wyrzucić ten nadmiar seksu i lesbijstwa.
i już.
z dwojga złego chyba lepsze lesbijki niż para gejów, co nie?
a Zbysiu? Zbysiu jeszcze nie raz będzie miał tutaj pole do popisu.
klepka <3
OdpowiedzUsuńCaroooo zmiażdżyłaś mnie. Nie spodziewałam się już przy pierwszym rozdziale że któraś z naszej parki odda się Zbysiowi. A tu TAKA niespodzianka *.* Kuźwa, do tej pory nie mogę się pozbierać. Czekam, czekam na więcej i sobie lepiej pomilczę, bo zaczynam czytać od początku <3
Usuń(Co Wall na to?)
i ja <3
OdpowiedzUsuńOsz kurde, ale ostro jest.
UsuńSzczerze? Do takiej roli to mi tylko Bartman pasuje i kurna nie wiem czemu ;p
Oryginalny pomysł na opowiadanie ;d
Oj tak, Zbysiu jest wiecznie napalony nawet na homoseksualistki.
Kurna, już mi się tu podoba ♥
Pozdrawiam ;**
jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej
OdpowiedzUsuńjestem w szoku
chcę więcej, więcej, więcej ♥
mwh <3
OdpowiedzUsuńBoże dziewczyno to jest świetne, w ogóle brak mi słów. Podziwiam cię, że wymyśliłaś takie coś, i na dodatek przełożyłaś to na Worda. W ogóle szacuneczek mój masz :)
OdpowiedzUsuńŻe Kubiaczek i Zbyś <3 ahaha to też musiało by być czadowe :) już nie mogę doczekać się kolejnej części :))
Buźka :)
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaach! Mam dni płodne i zdecydowanie nie powinnam tego czytać, bo przeszkadza mi materiał ubrań, jest mi gorąco, tak zdecydowanie jest mi gorąco i mokro!!
OdpowiedzUsuńTak zdecydowanie ciepły i pulsujący kawałek mięska jest lepszy niż martwy kawał plastiku, nawet imitującego skórę!
Pewnie jakbym była lesbijką, to Zbyszek byłby jedynym mężczyzną z którym chiałabym zdradzić swoje przekonania! O tak!
klepnę se, a co... :P
OdpowiedzUsuńPrzybywam z mega megaśnym opóźnieniem, bo jakoś nie mogłam się zebrać do komentowania wcześniej, to chyba przez ten nadmiar seksu, serio! :)
UsuńPowiem Ci tylko tyle - jesteś Miszczem, a to powyżej jest genialne! :*
I jeśli dałabyś mi zapewnienie, że taki Bartman obracałby mnie, gdybym była les, to z wielką chęcią się na nią przekwalifikuję! *_*
całuję Cię, Dzióbas :*
Patt
o jezusie, ja przemilczę lepiej :D
OdpowiedzUsuńo kur*wa! Muszę ochłonąć, wrócę!
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że nie dałabym chyba rady czytać o Michale i Zbyszku jako gejach. Wiem, że spod twojej ręki wszystko jest genialne, ale chyba tego bym nie zniosła. A coś takiego? Jak najbardziej. Zdeprawowana i wyuzdana do granic możliwości Paulinkaa jest w tych kwestiach bardzo tolerancyjna. Jeśli komuś jest pisane szczęście u boku osoby tej samej płci to dlaczego ma mnie to odstraszać? Owszem, może czasem czuję się nieswojo w sytuacji, gdy widzę dwóch chłopaków idących za rękę, ale co zrobić, każdy ma prawo do szczęścia.
UsuńZbyszek widzę chce sprowadzić dziewczyny na dobrą drogę. Na razie jedną, ale nie chce mi się wierzyć, że nie spróbuje z Walentyną ;)
Pozdrawiam ;***
Nie no szacuneczek, ten rozdział jest boski;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie Bartmana i Kubiak haha, to było by coś;d
Jak już wspominałam świetny rozdział i czekam na kolejne, jak każdy z resztą;)
Ojapierdole! To jest świetne :D i nie wiem co napisać...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
Moja niewyżyta wyobraźnia szaleje i błaga o więcej <3
OdpowiedzUsuńO tak, jak mówisz - lepiej pasują tu lesbijki niż geje. A jak pomyślę o Michale i Zbyszku, to...
OdpowiedzUsuńTak, jesteś niedobra ;)
A rozdział jak zwykle genialny *,*
Uwielbiam ^^ Pole do popisu Bartmana? Będzie gorąco ^^
OdpowiedzUsuńa co na to Walentyna?
nie przesadzaj xd świat jest pełen erotyki i to już przestał być temat tabu.
OdpowiedzUsuńBartmanowi wolno wszystko. no już. kaktus mi wyrośnie.
wolę te lesbijki niż gejów i biednego kubiaczka. dobrze, że go oszczędziłaś.
W sumie biedna Afrodyta i to jej uczucie zdradzenia Walentyny. Ta jego pewność siebie mnie nie dziwi ciekawe co dalej. Jak Afrodyta to zniesie i co na to jej dziewczyna i Bartman? :D
iśka
O w dupę...
OdpowiedzUsuńWOW! Jak dobrze, że to nie Bartman i Kubiak... XD
OdpowiedzUsuńNo to się właśnie dowiedziała, że wibrator nie daje takiej ekstazy przyjemności jak męski członek. Nie sądziłam, że już w pierwszym rozdziale Zbyszek będzie przekonywał jedną z nich do seksu z facetem z krwi i kości, a nie z zabaweczką ;)
OdpowiedzUsuńJa pieprze. To jest zajeeeebiste!
OdpowiedzUsuńMoja natura erotomanki po czymś takim się mocno uaktywnia. Boże mieć takiego Bartmana, może nie na co dzień, ale od czasu do czasu, muszę nad swoim Boyem popracować bo się ostatnio rozleniwił :P
OdpowiedzUsuńCzy Zbyszkowi można się oprzeć? No jak widać nie można nawet lesbijka nie dała rady. Ciekawe czy Walentynę tez złamie?
Gejów ( że z Bartmana i Miśka), dzięki ci Panie że ten pomysł został tylko pomysłem. Nie wiem czy bym to zniosła.
Ja czytałam jedno takie opowiadanie o bartmanie i kubiaku
OdpowiedzUsuńSzczerze napiszę, że jesteś rewelacyjna w opisywaniu takich scen. Pierwszy rozdział a ja już chcę następny; ) napisać, że ciekawie się zaczyna to stanowczo za mało! Jedyne co przychodzi mi do głowy to REWELACJA i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Zbychiał gej już gdzieś był. Ta wizja krzywdzi mój umysł. Dzięki ci panie że tego nie zrobiłaś. A końcowe zdanie cholernie kojarzy mi się z Plotkarą i I'm Chuck Bass :D Generalnie ostatnio w tym temacie granice są teraz niżej więc aż tak to nie razi. A przy tym jak działa na wyobraźnię *_* mnie to pasuje :D Eksperymentując z dziewczynami powiem że lesbijstwo jest nie dla mnie. Zdrada zdradą ale w sumie dobrze że ktoś to Afro uświadomił że dla niej też klasycznie żeby życie miało smaczek :D
OdpowiedzUsuńWow! To jest genialne!
OdpowiedzUsuńŁohoł, zajebiste! Ale w sumie szkoda, że nie Bartman+Kubiak, bo gejowskiego bloga o siatkarzach to jeszcze nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńA ja już gdzieś o Zbysiu i Michale razem czytałam, ale to było raczej takie "delikatne" ;)
OdpowiedzUsuńDwie lesbijki i nieokiełznany Zbyszek. To będzie bardzo ciekawe przeżycie. Nie dość, że fabuła świetna, bohater prawdziwy doskonały, to jeszcze napiszesz to ty, a teraz to ja już się rozpływam :D
Kiedyś napiszę więcej, ale teraz dochodzę do siebie, więc zrozum ;)
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
No to jestem zaskoczona, ale nie zszokowana.
OdpowiedzUsuńKubiak i Bartman jako para homoseksualistów? - to by było dziwne.
Coś ten Bartman strasznie ci siedzi w głowie. To już 4 twój blog z jego udziałem?
Pozdrawiam :) z upalnej Polski :/
piąty. :D
Usuńuwierz, nie ogarniam, dlaczego wpieprzę w każdą rolę jego.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKubiak i Bartman powiadasz? Kiedy bym tylko na nich spojrzała na meczu razem koło siebie, miałabym ich obraz z tego bloga, co byłoby dziwne, co najmniej chore. No i teraz mamy dylemat, no bo tak, ma dziewczynę, ale podobał jej się seks z nim. Chyba podobał, prawda? Teraz co wybierze. Plastik czy może real? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńCałuję, camilla. :**
Czytałam po trochu Anielską Perswazję i tak trafiłam tutaj.
OdpowiedzUsuńJest jedna rzecz, która mnie strasznie irytuje w twoim pisaniu.
"Pamiętasz te czasy, pamiętasz te czasy, pamiętasz..." - tutaj miałam ochotę trzasnąć laptopem i wyrwać sobie wszystkie kłaki z głowy.
Po co tyle tych pytań i powtórzeń? Dużo lepiej by to się bez nich czytało. Lepiej wyglądałoby to jako jeden ciąg albo taka retrospekcja... Nie wiem jak ci to wytłumaczyć... Jest za dużo powtórzeń? Irytuje mnie to trochę, bo ja jakaś dziwna jestem.
Bartman mnie nie jara (proszę na mnie nie krzyczeć) i go nie lubię, ale jakoś tu zostanę, bo mnie to ciekawi.
Z jednej strony mnie to nakręca, ale z drugiej mam ochotę wybuchnąć śmiechem, bo ja o Bartmanie czytać nie potrafię :). Mecze reprezentacji już nigdy nie będą takie same.
Motyw lesbijek jest bardzo fajny, bo to takie nasze, kobiece :). Lesbijką nie jestem, ale kobieta z kobietą... To jest takie pełne czułości :).
Czekam na następne rozdziały.
Twoje sąsiadeczki z dołu muszą mieć okropne życie, skoro wszyscy 'wiedzą'. :) W Polsce nie mieszkam już od wielu, wielu lat i mam nadzieję, że tolerancja się zmieniła i nikt homoseksualistów już na stosie nie chce palić.
Jak wyglądałoby przeniesienie tego bloga do działu 'dla dorosłych'? Nie mam tutaj konta. Zmieniłaby się tylko 'kategoria bloga'?
POng
Masz mnie i to jak! :))) Już to uwielbiam i czekam na więcej! :D
OdpowiedzUsuńZaczyna się z grubej rury i masz rację - wolę taką wersję, niż tą z przypisu ;)
Wow! Dajcie mi ochłonąć po takiej ilości wrażeń.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że wątek Bartmana z Kubim, kusi i mógłby się pojawić. (Jezu co ze mną, że pisze takie rzeczy)
Szczerze mówiąc to Zibiego w tej roli widzę najlepiej.
UWIELBIAM <3
OdpowiedzUsuńJezu, dobrze że nie walnęłaś tutaj pary Bartman- Kubiak. Chociaż... to byłoby poniekąd coś ciekawego.
A to jest pięknie opisane, i dopracowane perfekcyjnie w każdym, drobnym szczególe.
Czekam z niecierpliwością na następny! :)
Muszę powiedzieć, że to opowiadanie jest naprawdę zajebiste! Przyznam, że pomysł dwóch lesbijek dosyć mnie zaintrygował. Już nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Oczywiście informuj!:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie lesbijki są lepsze, niż Kubiak i Bartman w wersji homo :D coś mi się wydaje, że to nie będzie ich ostatnie spotkanie...
OdpowiedzUsuńwow
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię. :)
OdpowiedzUsuń